2008-11-15

1 scena z życia

07:21. nie śpię. śpię.
07:50. nie śpię, bo się nie da.
08:04. czekam.
08:08. nieskończoność. to tak już będzie zawsze? to lepiej przeczekać tę godzinę.
08:11. nieskończona godzina trwała trzy minuty... a właściwie jedną trzecią trzech minut...
08:12. jak ósemka. przecież też doskonałość... więc wstaję i piszę.
08:14. bo każda liczba może być symbolem. jest. tego co chcemy, żeby była. i się cieszę, że potrafię. że nie podejmuję decyzji przez jej niepodjęcie.

i słyszy się takie zdania, które okropne są. i surowe. krzykiem samotnej duszy.

i samemu nie pytam tylko czekam. odpowiadam 'tak'. jaka wielka siła jest w 'tak'. bezpieczeństwo. pewność.

i jadę, choć wiem że to nie będzie łatwe. ale czy wszystko ma być łatwe? lepsze działanie od niedziałania. pewnie pół roku temu bym nie podjął decyzji. [przynajmniej tak by misie wydawało.] i -jakby to paradoksalnie i dziwnie nie zabrzmiało- cieszę się, że ja podjąłem. niemała w tym zasługa m.

Katarzyna Groniec - 'Na żywo', a zaczyna się utworem 'Podobno gdzieś istnieje':
'(...) podobno tak się zdarza co jakiś czas że znika ktoś bez słowa nie przyjmując losu wysyła potem listy z odległych gwiazd łagodnie ogłaszając w jaki odszedł sposób (...)'

tylko czy każdy chce wysłać list, ma do kogo?...

S.

Brak komentarzy: