Już tydzień po. Wcale nie dlatego piszę tydzień po, bo tak mną to wstrząsnęło albo potrzebowałem czasu na wyciszenie. [Może potrzebowałem, ale go nie przeznaczyłem na nie...]
Po prostu pisać nie chciałem. u-rodziny.
W środę pożegnanie. Choć nastąpiło już wcześniej. Chyba we wtorek nastąpiła zamiana w ciało. To chyba jest klucz. Jak Bliski [albo niebliski Bliski] zamienia się w ciało to kończy się rozpacz, a zaczyna się dbanie o wygląd, przewóz i kilka innych spraw. [I znowu '33 sceny z życia' przychodzą mi na myśl. Postaram się więcej o nich napisać.]
Już się na to nie wkurzam.
***
'Pamiętała wszystkie daty. To było jedyne, co mogła w swoim życiu jakoś uporządkować.'
Skoro jest się niepogodzonym. Relacji dobrej nie miało się. Nie zdążyło się. To co można zrobić? Chyba tylko sprawić by ciało wyglądało tak jak wyglądają inne ciała i pogrzeb wyglądał tak jak wyglądają inne pogrzeby. A najlepiej jeszcze lepiej.
*
'Ona się uśmiecha, kiedy już nie może inaczej...'
Ile i ilu z nich?...
*
'Kto wie - myślała - czy rozpacz ludzi, którzy tracą ukochanych, nie płynie stąd, że czegoś zaniedbali, że czegoś ważnego nie zdążyli powiedzieć i nie mogą tego odżałować'.
Hmm... A jak żałuje się, a rozpaczy się nie czuje? Pustkę taką tylko. To co? To jak?
[A może dużo się zdążyło namalować w ostatniej chwili i dlatego nie ma rozpaczy? A może ta osoba nie była ukochaną?...]
***
środa.
twarze nierozpoznawalne. lat. siedem. niewidziane.
przez siedem lat niewidzialne.
miejsca odrzucone. lata. dwa. nieodwiedzane.
i dalej nie moje. a może w połowie?...
***
'O 6:45 śmierć na rozkaz Boga porwała ją w swoje szpony.'
Szkoda... Że nie o szóstej...
Słuchałem:
Frutti di Mare. [Płyta pod tym samym tytułem.] Co też w jakimś tam sposób pokazuje życie. Dalej. Pomimo.
The Cure - '4:13 Dream'. Bo obiecałem. ;-)
Oprócz ostatniego cytatu wszystkie pochodzą z 'Granicy' Zofii Nałkowskiej.
S.
2008-11-26
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz